Wspominałam już, że każdy dzień w pracy czegoś mnie uczy? Dzisiejszy dzień nauczył mnie, że TRZEBA KŁAMAĆ.
Ot zwykła sytuacja. Grupa 5-latków. Po moich zajęciach w przedszkolu po chłopca przychodzi tatuś. Chłopiec oznajmia mnie i swojej wychowawczyni, że w piątek go nie będzie, bo idzie do dentysty. Mówi to z uśmiechem na ustach, tatuś obok czeka z kurteczką. Na co ja, również z uśmiechem odpowiadam...
"Ooo super, chociaż ja chyba wolałabym przyjść do przedszkola".
To zdanie nie brzmi tak drastycznie jak brzmiałoby przy akompaniamencie "Lux Aeterna" (KLIK), a chyba w taki własnie sposób moje słowa usłyszał stojący obok tatuś. W odpowiedzi usłyszałam bowiem:
"PROSZĘ NIE STRASZYĆ MI DZIECKA"*...